Wykorzystanie urzędu i podwładnych urzędników do kampanii wyborczej

Starosta Powiatu Trzebnickiego Małgorzata Matusiak ogłosiła niedawno, iż w najbliższych wyborach parlamentarnych wystartuje z ramienia partii „Bezpartyjni Samorządowcy” i ubiegać się będzie o mandat poselski. W dniu 18 sierpnia na oficjalnym profilu Starosty Powiatu umieściła spot wyborczy z widocznym logotypem partii oraz opisem „Materiał KW Bezpartyjni Samorządowcy”.

W spocie tym starosta Małgorzata Matusiak prezentuje własną sylwetkę wykorzystując jednocześnie wizerunek urzędników trzebnickiego Starostwa Powiatowego. Materiał nagrywany jest w pomieszczeniach urzędu, którego kandydatka na posłankę jest szefową.

Przypomnijmy, że prawo zdecydowanie zabrania takich praktyk. Zgodnie z art. 108 par. 1 kodeksu wyborczego „zabrania się prowadzenia agitacji wyborczej: na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego oraz sądów”.

Po interwencji jednego z mieszkańców, sprawą zainteresowała się NOWa Gazeta Trzebnicka, która wysłała do starosty pytania w tym zakresie. Na drugi dzień film na profilu społecznościowym został podmieniony – usunięto z niego logo partii z ramienia której Małgorzata Matusiak startuje w wyborach. Jednak treść nadal wyraźnie sugeruje charakter całego materiału. Możemy w nim usłyszeć i przeczytać, że „Małgorzata Matusiak realizuje się w drużynie, która ceni prawdziwość i szczerość – w drużynie Bezpartyjnych”, ” Bezpartyjni to rozumieją, Bezpartyjni szanują, Bezpartyjni wierzą, Bezpartyjni działają!”.

Post z dnia 18 sierpnia 2023
Post został zmieniony w dniu 29 sierpnia po pytaniach dziennikarzy

W przesłanych do redakcji NOWej Gazety Trzebnickiej odpowiedziach, starosta Małgorzata Matusiak twierdzi, że spot z logo partii, który widniał na jej profilu przez 10 dni (ponad 300 polubień, ponad 130 komentarzy i ponad 60 udostępnień), był „materiałem filmowym zrealizowanym w związku z regularnie prowadzonymi przeze mnie działaniami dotyczącymi praw i sytuacji kobiet w zmieniających się dynamicznie realiach społecznych i prawnych”.

Fakty jednak mówią co innego

Warto w tym miejscu zauważyć, że spot z logo partii został dodany tydzień po ogłoszeniu przez Małgorzatę Matusiak startu w wyborach parlamentarnych z list partii „Bezpartyjni Samorządowcy” i w trakcie trwającej już od 8 sierpnia kampanii wyborczej.

Serwis społecznościowy, na którym spot wyborczy został umieszczony jest w tym przypadku bardzo precyzyjny i jasno pokazuje fakty. Obecnie po wejściu w historię zmian posta widać, że 18 sierpnia jego treść zawierała informację, iż chodzi o materiał KW Bezpartyjni Samorządowcy. Oznaczenia #sejm2023, #BezpartyjniSamorządowcy a także oznaczenie oficjalnego profilu partii jasno wskazują na wyborczy charakter spotu.

Zmiana nastąpiła dopiero po wysłaniu przez NOWą Gazetę Trzebnicką zapytań do starosty Małgorzaty Matusiak w dniu 29 sierpnia. Usunięto oznaczenia związane z wyborami parlamentarnymi oraz informację, iż jest to materiał Komitetu Wyborczego Bezpartyjni Samorządowcy. Jednocześnie widać, że poprzedni film z logo partii został usunięty i dodano nowy, już bez partyjnych oznaczeń:

W jednej z odpowiedzi na pytania zadane przez dziennikarza starosta Małgotrzata Matusiak twierdzi, że: „Przede wszystkim należy podkreślić, że materiał filmowy nie nakłania ani nie zachęca do głosowania na jakiegokolwiek kandydata ani nie odwołuje się także w żaden sposób do zbliżających się wyborów parlamentarnych”. Należy zatem zadać pytanie jak ta wypowiedź starosty Małgorzaty Matusiak ma się do faktu, że materiał filmowy przez 10 dni był oznaczony logiem partii, a treść postu wprost nawiązywała do zbliżających się wyborów? Post był jednoznacznie podpisany jako materiał wyborczy konkretnego komitetu wyborczego.

Urzędnicy w spocie wyborczym

Bardzo niepokojącą kwestią jest również wykorzystanie w partyjnym spocie wyborczym podległych sobie urzędników samorządowych. Starosta Małgorzata Matusiak twierdzi, że: „przed nagraniem ww. materiału wszystkie obecne w pobliżu osoby zostały uprzedzone o rejestrowaniu materiału i pozostawiono im swobodę decyzji, czy chcą wziąć udział w nagraniu czy też nie”.

Prawo zabrania prowadzenia kampanii wyborczej w urzędach i sądach, między innymi po to, aby uniemożliwić wykorzystywanie zwierzchnictwa nad urzędnikami. Nie trudno sobie wyobrazić, że jest to dosyć niekomfortowa i stresująca sytuacja, kiedy to urzędnik wzywany jest przez szefa w wyznaczone miejsce urzędu i otrzymuje w godzinach pracy pytanie dotyczące zgody na udział w filmie. Urzędnik taki zastanawia się czy jeśli odmówi, to nie narazi się na kłopoty w przyszłości. Z pewnością ma to niewiele wspólnego ze „swobodą decyzji”.

Pozostaje pytanie czy urzędnicy ci byli świadomi, iż ich wizerunek zostanie wykorzystany w spocie wyborczym konkretnej partii?

Top