Doktor nauk bez znajomości języków?

Marcin Raczyński, prezes Fundacji Strangiato, samorządowiec

Pod koniec ubiegłego roku burmistrz Marek Długozima został doktorem nauk społecznych. Aby przejść cały przewód doktorski musiał zdać egzamin z języka nowożytnego na poziomie B2. Egzamin taki Marek Długozima zdawał z języka niemieckiego. Egzamin zdał na ocenę dobrą. Jednak ostatnio burmistrz wypowiedział się w tym języku i raczej nie pozostawił złudzeń.

W ubiegłym roku uczestniczyłem w publicznej obronie rozprawy doktorskiej mgr Marka Długozimy. Już wtedy miałem ogromne wątpliwości co do jednego z wymaganych etapów przewodu doktorskiego, czyli egzaminu z języka obcego.

Jak wyglądała sama obrona?

Z pewnością nie było to coś ciekawego. Prezentacja bronionej pracy doktorskiej została w całości przez doktoranta przeczytana. W dalszej części zadawane były szczegółowe pytania przez członków komisji i przeze mnie.

W odpowiedzi na moje pytanie zabrakło z pewnością przekonującej obrony zaproponowanych rozwiązań zawartych w pracy. Były to w mojej ocenie rozwiązania, które wykluczały osiągnięcie założonego tam celu. Również po wielu nieprecyzyjnych odpowiedziach na pytania Komisji, które wyraźnie sprawiały trudność magistrowi Markowi Długozimie, wydawało się, że komisja doktorska będzie miała spory problem, aby rekomendować nadanie tytułu doktorskiego.

Marek Długozima podczas obrony pracy doktorskiej

Natomiast intrygująca jest inna kwestia. Przed rozpoczęciem procedury zostałem niestety poinformowany, że obrony rozpraw odbywają się w języku polskim, więc nie mogłem zadać swoich pytań w języku angielskim lub niemieckim. Na dyskusję w tych językach byłem bowiem przygotowany.

A dlaczego chciałem porozmawiać w języku obcym? Jedna ze znanych mi publikacji naukowych mgr Marka Długozimy umieszczona w „Central and Eastern European Journal of Management and Economics” pt. „Legal and financial aspects of accounting for grants provided to NGOs by local government units in the light of the requirements laid down in the EU directives” napisana jest w języku angielskim na poziomie zaawansowanym.

Założyłem zatem, że ustna obrona pracy w tym języku nie byłaby dla doktoranta problemem i swobodnie podyskutowalibyśmy o zaproponowanych przez niego rozwiązaniach. Wiadomo nie od dziś, że uniwersalnym językiem którym posługują się naukowcy – szczególnie ze stopniami doktora czy profesora, jest głównie język angielski. Poza tym dokument, który uzyskałem nieco później a poświadczający znajomość języka niemieckiego na poziomie B2 również uprawniał do przeświadczenia, że obrona pracy w tym języku nie byłaby problemem.

Protokół z egzaminu doktorskiego

Przyznam, że byłem wtedy mocno zaskoczony, iż naukowiec Marek Długozima, jednocześnie burmistrz Trzebnicy, miałby znać biegle języki obce, ale cieszyłem się na rozmowę w jednym z nich. Nigdy bowiem wcześniej nie miałem okazji usłyszeć mgr Marka Długozimy rozmawiającego w języku angielskim, niemieckim czy jakimkolwiek innym obcym nowożytnym. Teraz wiem, że nie tylko ja nigdy Marka Długozimy nie słyszałem mówiącego w takim języku.

W związku z tym, że nie mogłem tego zweryfikować podczas publicznej obrony rozprawy doktorskiej, poprosiłem w Biurze Rady Awansów Naukowych Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu o przesłanie poświadczenia znajomości języka obcego przedłożonego przez mgr Marka Długozimę. Otrzymałem wtedy dokument z egzaminu, który odbył się w trybie zdalnym na Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu.

Liczyłem jednocześnie, że uda mi się kiedykolwiek przeprowadzić rozmowę z Markiem Długozimą w języku angielskim lub niemieckim. W grę wchodzi rozmowa o napisanych przez niego pracach naukowych lub nawet luźna rozmowa o przyszłości samorządów w Polsce. To się nigdy nie udało. Teraz już wiem dlaczego.

Burmistrz sam rozwiał wątpliwości

W ostatnim dniu roku 2023, podczas przemowy przed Trzebnickim Biegiem Sylwestrowym, wątpliwości zostały rozwiane przez samego burmistrza Trzebnicy. Doktor Długozima przemówił po niemiecku. Trzydzieści sekund filmu z Biegu Sylwestrowego pokazało dokładnie o czym mówię od kilku miesięcy. A mówię o tym, że coś tu naprawdę nie gra.

Marek Długozima mówi po niemiecku bardzo słabo. Jak zatem zdał egzamin na poziomie B2 na ocenę dobrą?

Jak już wspominałem, aby przejść przez przewód doktorski musiał zdać egzamin z języka nowożytnego na poziomie B2. Egzamin taki Marek Długozima zdawał właśnie z języka niemieckiego. Rzekomo bardzo płynnie omówił temat pracy doktorskiej, gdzie jednym z zagadnień było: „Stellungnahme zu den Problemen, Grundannahmen und Forschungsergebnissen der Dissertation”.

Przypominam, że poziom językowy B2 to dość wysoki stopień poprawności gramatycznej i umiejętności formułowania dłuższych płynnych wypowiedzi na zadany temat. Umiejętność zabrania głosu i podtrzymania dyskusji oraz obrony swego stanowiska popartej przekonującymi argumentami. Formułowanie kompetentnych wypowiedzi na tematy fachowe.

Po wysłuchaniu wypowiedzi na filmie, trudno sobie wyobrazić, że magister Marek Długozima zdał ten egzamin na ocenę dobrą. Myślę, że istotny jest fakt, że egzamin ten był zdawany zdalnie w trybie online. Nie iestnieje nagranie z tego egzaminu, a protokół z niego jest podpisany jedynie przez jedną osobę. Natomiast egzaminujących było trzech. Na filmie doktor nauk społecznych Marek Długozima z rzekomą świetną znajomością języka niemieckiego wita burmistrza miasta Kitzingen takimi oto słowami:

„Herzlich willkommen. Heise Stefan Güntner, Oberbürgermeister von Stadt Kitzingen. Vielen Danke Heute Hreute (albo Kreute – niezrozumiałe).”

Marek Długozima podczas Biegu Sylwestrowego (rzekomo zna język niemiecki na poziomie B2)

Co w tłumaczeniu znaczy: „Witam. Nazywam Stefan Güntner, nadburmistrz miasta Kitzingen. Bardzo dziękuję dzisiaj (tu pada nieznane słowo)”. Nie wiem jak Państwu, ale mi trudno jest uwierzyć, że osoba z taką znajomością języka odpowiedziała obszernie podczas egzaminu na temat: „Stellungnahme zu den Problemen, Grundannahmen und Forschungsergebnissen der Dissertation”.

Stawiam zatem publicznie dość istotne pytanie dotyczące przedmiotowego doktoratu: jakim sposobem zdał Pan trudny egzamin z języka niemieckiego na poziomie B2, skoro nie zna go Pan w stopniu uprawniającym do zdania z siódmej do ósmej klasy szkoły podstawowej?

Marcin Raczyński

Top