Po serii doniesień medialnych w sprawie możliwych nieprawidłowości podczas ostatnich wyborów samorządowych a dotyczących głosowania na burmistrza Trzebnicy, głos zabrał urzędujący na tym stanowisku od 2006 roku Marek Długozima.

W emocjonalnym oświadczeniu na portalu społecznościowym obraża swoich kontrkandydatów – w szczególności swoją najpoważniejszą rywalkę Iwonę Kurowską, twierdząc, że nie umieją przegrywać. Natomiast doniesienia medialne o nieprawidłowościach są według burmistrza irracjonalne i jedynie niszczą wizerunek Trzebnicy. Burmistrz Marek Długozima mówi między innymi:

„Słyszymy wstrętną retorykę zgorzkniałych ludzi, że ten głos został zmanipulowany. Że wynik został wypaczony, głosy policzone źle, bo ludzie byli zmęczeni, a karty zaginęły (…)”.

„Trzeba umieć wygrywać, ale prawdziwą klasę poznaje się w momencie przegranej. Tej klasy wyraźnie zabrakło Iwonie Kurowskiej i jej środowisku politycznemu oraz redaktorowi Danielowi Długoszowi (…)”.

„Nie mogę też pozostawić bez komentarza tego, że w imię własnych interesów pani Kurowska i inni, w blasku fleszy i politycznej sławy, rujnują wizerunek Trzebnicy, która mogła stać się symbolem i przykładem.”

„Oskarża się także moją siostrę, tylko dlatego, że zasiadała ona w jednej z komisji. Oskarżenia tak irracjonalne, że każdy zdrowo myślący człowiek wie, że są one po to, by wywołać kontrowersje w myśleniu o wyniku tych wyborów. By wzbudzić sensację. W imię swoich manipulacji jest w stanie poświęcić jej dobre imię. Czego nie mogę zostawić bez komentarza. Nie ma na to mojej zgody.”

Fragmenty oświadczenia burmistrza Marka Długozimy na portalu społecznościowym

Trudno nie odnieść wrażenia, że burmistrz Marek Długozima stara się bagatelizować poważne naruszenie Kodeksu Wyborczego jakim jest zasiadanie najbliższej rodziny w obwodowej komisji wyborczej. Jednoczesne atakowanie swoich kontrkandydatów za to, że sprawą interesują się ogólnopolskie media jest z pewnością jakimś sposobem na obronę, jednak fakty okazują się być dość niesprzyjające obecnemu burmistrzowi.

W jednym z wywiadów były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński stwierdził, że „powinno się powtórzyć pierwszą turę wyborów burmistrza Trzebnicy w tym obwodzie, w którym głosy liczyła siostra kandydata na burmistrza.”